----------------------------------
Razem (Możemy Więcej)
chcą zdobyć władzę w powiecie inowrocławskim
źródło tekstu: www.pomorska.pl
Trzon inicjatywy pod nazwą "Razem Możemy Więcej" tworzą wiceprezydent Inowrocławia Ireneusz Stachowiak oraz wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Inowrocławia Maciej Szota. Na środowej konferencji prasowej w Gniewkowie przedstawili ideę, która przyświeca im przy tworzeniu tego komitetu wyborczego.
- Od dłuższego czasu ludzie informują nas, że jest zapotrzebowanie na inicjatywę, która nie jest obarczona pewnym ciężarem działalności partyjnej. Dziś jest tak, że na poziomie samorządowym często dominują inicjatywy partyjne, które później nie do końca się sprawdzają - tłumaczy Ireneusz Stachowiak. Przekonuje, że w powiecie jest wiele aktywnych osób, które nie chcą utożsamiać się z szyldami partyjnymi. Stąd pomysł na inicjatywę wyborczą "Razem Możemy Więcej". Ma ona zrzeszać osoby z różnych środowisk.
Nie da się ukryć, że inicjatorzy RMW (Ireneusz Stachowiak i Maciej Szota) są liderami Solidarnej Polski, a więc partii o określonych prawicowych poglądach.
Czy na listach wyborczych tego komitetu znajdą się również ludzie o poglądach lewicowych?
- Nie odcinam się od Solidarnej Polski. Pozostaję w tej partii i nadal w niej będę działał. Znane nazwiska z lewicy pewnie startować będą z list lewicowych. Pewnie ciężko byłoby nam z nimi współpracować. Jednakże na naszych listach znajdą się również ludzie o poglądach lewicowych. Szyldy partyjne odkładamy jednak na bok. W tej inicjatywie nie ma miejsca na jakiekolwiek partyjne deklaracje programowe. Chcemy zajmować się konkretnymi problemami naszego powiatu - przekonuje Ireneusz Stachowiak.
RMW zamierza walczyć tylko o mandaty do rady powiatu. Na konferencji poznaliśmy lidera , który otworzy listę w okręgu obejmującym gminy Gniewkowo, Rojewo i Dąbrowa Biskupia. Jest to Dawid Rogalski, radny Rady Miejskiej Gniewkowa, były redaktor naczelny "Gniewkoramy".
- Zawsze wychodziłem z założenia , że w samorządzie nie powinno być miejsca dla partii politycznych. Zawsze startowałem jako niezależny kandydat z komitetu wyborców. Dlatego ta inicjatywa bardzo mi się spodobała. Tym bardziej, że łączy ona ludzi o różnych poglądach. Tych, którzy są w partiach i którzy w nich nie są. Ta inicjatywa chce odpartyjnić samorząd powiatu. Stąd moje zaangażowanie w tę sprawę - wyznaje Dawid Rogalski.
Liderów w pozostałych okręgach RMW na razie nie chce podać. Konkretne nazwiska zdradzi pod koniec wakacji. - Pójdziemy do wyborów z ludźmi, którzy w swoich dziedzinach życia osiągnęli sukces - zdradza Stachowiak. Będą wśród nich przedsiębiorcy, działacze społeczni, przedstawiciele różnych organizacji samorządowych, kulturalnych i sportowych.
fot. Krzysztof Rolirad
źródło tekstu: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140710%2FINOWROCLAW01%2F140709103
<><><><><><><><><>
Kto się „pcha na afisze”?
(„ploty i ploteczki” „Tygodnika Gniewkowo”, na temat panów Drzażdżewskiego, Straszyńskiego i Rogalskiego).
Moim zdaniem „Tygodnik Gniewkowo”, pod redakcją pani redaktor Renaty Napierkowskiej, zawsze był pismem propagandowym. Oczywiście, jako że Tygodnik jest współfinansowany przez Urząd Miasta w Gniewkowie, to skupia się na wychwalaniu rządów burmistrza Roszaka.
Coraz częściej zauważam jednak, że „Tygodnik Gniewkowo”, jest gazetą plotkarską. Dlatego proponuję pani redaktor Napierkowskiej, aby nazwę gazety zmienić na… „Gniewkowski Pudelek”.
Moim zdaniem sprawa wygląda następująco. Kiedy pani Redaktor uważa, że może sama komuś „dowalić”, to właśnie tak robi. Kiedy ma wątpliwości, czy powinna pod swoimi danymi osobowymi coś opublikować, to wybiera bezpieczniejszą opcję, a mianowicie publikuje głos jakiegoś rzekomego anonimowego czytelnika, którym tak naprawdę może być każdy. Nawet ktoś, komu bardzo zależy, aby kogoś zdyskredytować i „opluć”.
W tym momencie pragnę ogłosić konkurs. Nagród niestety nie będzie. (-:
Proszę spróbować znaleźć w „Tygodniku Gniewkowo”, choć jedną wypowiedź pani redaktor Napierkowskiej lub „anonimowego czytelnika”, który by krytykował działania pana burmistrza Roszaka. Jeżeli ta sztuka się Państwu nie uda, to oznacza, że albo, jako jedyni w Polsce, mamy doskonałego, bezbłędnego i fenomenalnego Burmistrza, albo coś jest nie tak z obiektywnością „Tygodnika Gniewkowo”.
Teraz chcę przejść do ostatnich wydań „Tygodnika Gniewkowo”.
Wiadomo było, że lidera „opozycji”, pana Adama Straszyńskiego, można było „opluwać”, „na prawo i lewo”, nie licząc się z konsekwencjami, gdyż liczono na to, że będzie można łatwo Go zdyskredytować, wynikiem czego będzie brak Jego udziału w życiu społecznym naszej gminy. Dlatego nawet zabroniono panu Straszyńskiemu, aby nadal był wolontariuszem w Ośrodku Kultury w Gniewkowie. Problem pojawił się jednak wtedy, gdy okazało się, że Straszyński to twardy człowiek i nie podda się bez walki. „Walka” Straszyńskiego polega między innymi na tym, że potrafi On współpracować z różnymi środowiskami i gromadzić wokół siebie wartościowych ludzi.
Jestem członkiem Rady Duszpasterskiej, a także katolickim Doradcą Rodziny. Nie wyobrażam jednak sobie tego, abym mógł atakować Księdza Proboszcza za to, że „nie znalazł wśród swoich” osób, do niesienia darów w trakcie Mszy Świętej. Także dla mnie jest czymś odrażającym, że zaatakowano całą rodzinę pana Straszyńskiego(w tym jego teściów i… dzieci), że niesłusznie dostąpili zaszczytu niesienia darów. Dlatego, to co robi burmistrz Roszak i redaktor Napierkowska w „Tygodniku Gniewkowo” i na „Facebooku”, jest dla mnie niewyobrażalne.
Dlatego kluczem w tej zagadce może być przywołane wcześniej słowo, zaczerpnięte z „Tygodnika Gniewkowo”, a mianowicie wyraz „swój ”. Niektórzy w Gniewkowie wprowadzili prosty podział. Ktoś jest „swój” albo… wróg, którego trzeba niszczyć.
I tutaj czas najwyższy, aby przejść do zagadnienia byłego już wiceburmistrza, pana Pawła Drzażdżewskiego i byłego redaktora naczelnego „Gniewkoramy”, pana Dawida Rogalskiego. Dopóki byli uważani za „swoich”, to nie byli atakowani na łamach „Tygodnika Gniewkowo”. Kiedy stwierdzili, że odchodzą, gdyż ich zasady etyczne, a także inne sprawy, nie pozwalają na dalsze trwanie na wyżej wymienionych stanowiskach, to wtedy zostali od razu ostro zaatakowani. Nie wszystko wypadało powiedzieć ustami pana Roszaka i pani Napierkowskiej, dlatego znowu posiłkowano się rzekomymi anonimowymi czytelnikami.
I co mogliśmy przeczytać? Między innymi to, że były Wiceburmistrz, to „człowiek mało energiczny”, „bierny”, „że kieruje nim żona, a on jej słucha”.
O byłym Redaktorze „Gniewkoramy”, ów anonimowy czytelnik napisał, że „ludzie mówią”, że złożył rezygnację, gdyż „skumał się z Brejzami, podobnie jak Adam Straszyński”.
W innym głosie anonimowy czytelnik, napisał z kolei, że mamy „co najmniej dwóch poważnych kandydatów na burmistrza”, czyli pana Roszaka i pana Drzażdżewskiego. O innych dwóch kandydatach, anonimowy czytelnik tylko stwierdza, że nie traktowałby ich „zbyt serio”.
W tym momencie musimy ułożyć wzór matematyczny, według koncepcji… „Tygodnika Gniewkowo”:
2 kandydatów (nie warto ich traktować „zbyt serio”) +1 kandydat („mało energiczny”, „bierny”) = 1kandydat najwspanialszy, wprost doskonały, czyli… burmistrz Roszak. (-:
Może to dziwne równanie matematyczne, ale według mnie, taki cel miała właśnie pani redaktor Napierkowska, publikując „ploty i ploteczki” rzekomych anonimowych czytelników.
Na koniec postanowiłem, że czas najwyższy spróbować przeprowadzić wywiad z samą… panią redaktor Napierkowską. Oto, jakie pytania chcę zadać pani Redaktor :
- Czy nie uważa Pani, że artykuły przedstawiane przez Panią w „Tygodniku Gniewkowo”, są jednostronne i mają na celu dyskredytowanie osób niewygodnych dla pana burmistrza Roszaka?
- Czy nie lepiej, według Pani, by było dla zadłużonej gminy Gniewkowo, aby Urząd Miasta w Gniewkowie, dalej nie współfinansowałby już „Tygodnika Gniewkowo”?
- Czy zgodnie z tym co „ludzie mówią”, ma Pani zamiar rozpocząć karierę samorządowo-polityczną?
Z poważaniem.
Krzysztof Rolirad
----------------------------------